czwartek, 29 listopada 2012

29/11

Tym razem było fioletowo i jeszcze w cienkim płaszczu, bo kilka dni temu od czasu do czasu nawet słońce wyszło zza chmury... Dzisiaj kalosze noszę ;)





Pozdrawiam ;***

wtorek, 27 listopada 2012

powiedzmy, że już wracam

Na szczęście jednych i nieszczęście drugich, chyba znalazłam złoty środek na problemy techniczne, które mnie dopadły. Także - wracam i nawet nie spodziewałam się, że tak szybko.
Na początek krótki post z nowościami.

Na początek miętowy sweterek za 2zł, nad którym nie będę się rozwodzić.


Może zacznę od tego, że ostatnio uznałam, że muszę trochę zregenerować moje włosy. Po pierwsze zastanawiam się nad małym cięciem, ale po drugie postanowiłam kupić porządną odżywkę i padło na maskę do włosów L'biotica Biovax odbudowa osłabionych włosów + proteiny mleczne. Oryginalnie kosztuje 19,99zł, ale ja kupiłam swoją ze zniżką w superpharm za 10,99zł. Użyłam jej dopiero kilka razy, ale widzę efekty. Producent zapewnia, że włosy staną się zdrowe i mocne, zmniejszy się ich łamliwość, zamkną się łuski i znikną rozdwojone końcówki, a na koniec zyskamy jedwabistą miękkość i połysk. I jeśli chodzi o mnie: nie wierzę, że moje włosy przestaną się rozdwajać albo raczej, że rozdwojone końcówki znikną (bo tu zaradzić mogą tylko nożyczki), ale juz po pierwszym użyciu zauważyłam, że włosy są faktycznie miękkie. 
Jeśli chodzi o pierwsze wrażenie - zdecydowanie jestem na tak.
Jeśli chodzi o aplikację - odżywkę należy nałożyć na całą długość włosów i na skórę głowy dwa razy w tygodniu (prawdę mówiąc nie byłam do tego przekonana, ponieważ takie nakładanie odżywki z Syossa zawsze kończyło się ponownym myciem głowy, ponieważ duża część produktu zostawała na głowie, ale Biovax jest zupełnie inny), następnie czepek na głowę (ja zakładam jeszcze ręcznik, żeby pod wpływem ciepła uzyskać lepsze efekty) i nosimy to tak około 15 minut (przy bardzo zniszczonych włosach). Ja stwierdziłam, że i 20 minut do pół godziny mi nie zaszkodzi i fundowałam sobie właśnie takie zabiegi.
Odżywka pachnie przepięknie, wg. mnie budyniowo ;)) Nie wiem jak z jej wydajnością, ale trzeba miec na uwadze, że mam długie włosy, więc trochę tej odżywki jednorazowo zużywam. Pojemność: 250 ml.



Masła do ciała PerfectaSpa są u nie zdecydowanie numerem jeden. Pięknie pachną, łanie się wchłaniają, dobrze nawilżają i, co najważniejsze, nie lepią się. Stare opakowanie pomarańczowo-waniliowe właśnie zastąpiłam nowym - czekoladowym z olejkami kokosowymi. Swoje masło kupiłam w SuperPharm za 8,99zł, aktualnie są tam w promocji. Ale za tę samą cenę są do kupienia również w Rossmannach. Polecam!



Pozdrawiam ;***

PS. W Rossmannach do jutra trwa również promocja -40% na całą kolorówkę. Wczoraj kupiłam jeden produkt, ale zdjęcia wyszyły przebrzydłe więc może wieczorem albo jutro będzie krótki post.

niedziela, 25 listopada 2012

kilka miesięcy w zawiasach (?)

Czuję w powietrzu zawieszenie bloga na jakiś czas. Dlaczego? Bo technicznie nie ogarniam jego problemów.

Najprościej rzecz ujmując: chodzi o to, że kiedy wrzucam zdjęcia na bloga automatycznie zapisują się w usłudze WebAlbums w programie Picasa i sęk w tym, że moje konto zostało już zapchane po brzegi (czyt. wykorzystałam całe dostępne miejsce). Chcąc zamieszczać kolejne zdjęcia muszę wykupić jakiś pakiet albo usunąć stare zdjęcia (czego nie chcę, bo zniknęłyby również stare posty). W tej chwili nie jestem w stanie ogarnąć tego sama więc czekam na moją pomoc techniczną. A jeśli ktoś z Was miał podobny problem i jakoś sobie z nim poradził. Chętnie się dowiem jak rozwiązać tę kwestię.
Jak wspomniałam wcześniej, jeśli mi się nie uda - zawieszę bloga na jakiś czas. A jeśli się stęsknię wrócę z nowym blogiem. I na pewno dam Wam o tym znać ;)

Tymczasem muszę się pożegnać, a jeśli ktoś jest w stanie mi pomóc - czekam na wskazówki.

Pozdrawiam ;***

wtorek, 20 listopada 2012

beige

Dzisiaj będzie szybciutko i znikam.





Jakość zdjęcie jest bardzo smutna, przepraszam. Ale było już bardzo ciemno.

Pozdrawiam ;))


poniedziałek, 19 listopada 2012

marczesk & park & herba

Dzisiejszy post będzie dedykowany tym, którzy w zasadzie niczego nie szukają. Dzisiaj (!) niczego nie szukają. Ani żadna wybitna stylóweczka, ani żadna kosmetyczna zagajka. W zasadzie postanowiłam wypełnić czymś dziurę od ostatniego posta. I w tym miejscu idealnie pasują mi wydarzenia dnia dzisiejszego. Choć w zasadzie nic specjalnego się nie wydarzyło (paradoks?). To był zdecydowanie mglisty dzień na fociaszki w parku i niech tak zostanie ;)) Oto kilka mglistych fociaszek z parku i już -> tadam! ;)))
















Dobranoooooc! ;)

Pozdrawiam ;***

PS. Jeśli jeszcze nie idziecie spać, macie półtorej godziny i lubicie Łowców.B, to polecam klikniecie tu ;)))

niedziela, 11 listopada 2012

zielono mi

W mojej szafie nie ma żadnej części garderoby, której przynajmniej jedna sztuka nie wystąpiłaby w kolorze zielonym. Wchodząc do sklepu łapię się na tym, że pierwsze ubranie jakie biorę do ręki jest zielone. Zawsze zielone. Czy to już choroba?





Ciągle możecie głosować na naszą okładkę! Cały czas zbieramy Wasze głosy, o które jeszcze raz prosimy i za wszystkie dziękujemy! ;)) Klikamy ;))


Pozdrawiam ;***

P.S. Abstrahując jeszcze od tematu: dzisiaj Szczecin był bardzo huczny w okolicach południa. Tak - karabiny, armaty i huk na Wałach Chrobrego robiły wrażenie.

sobota, 10 listopada 2012

lazy saturday

Właśnie takie soboty lubię najbardziej - wstaję rano, nic nie muszę, idę po bułki, jem śniadanie, później obiad, maluję paznokcie, oglądam ulubione seriale... Amen

Wracając do paznokci moim hitem na jesień są zdecydowanie ciemne kolory. Zdecydowanie granatowy. Nie wiem skąd mi się wziął taki kolor, ale był strzałem w dziesiątkę i już. Czy tylko ja tak mam?




A na deser kawa z lodami. Wiem, że za oknem temperatura raczej niesprzyjająca delektowaniu się samymi lodami, ale nie ma nic lepszego od małej (u mnie dość dużej) czarnej z lodami śmietankowymi <3



Ciągle trwa konkurs Nivea, w którym bierzemy udział z Elwirą. Klikajcie i głosujcie, każdy głos jest na wagę złota ;) I z góry wszystkim dziękujemy!!!


Pozdrawiam ;***

PS. Iza, pozdrów Wojtka.

wtorek, 6 listopada 2012

6/11

Gdyby ktoś mnie dziś zapytał jak wyglądam, odpowiedziałbym, że jak żona drwala... Także pozdrawiam, joł! ;D i od razu uprzedzam, że buty są takie nie inne, bo zimno mi w nogi we wszystkim innym... Poza tym z rewelacji - przekonuję się do szminek i uważam ten fakt za bardzo przełomowy w moim życiu.




Na koniec mam do Was ogromną prośbę...! Razem z Elwirą postanowiłyśmy wziąć udział w konkursie Nivea. Tutaj wrzucam Wam link, wystarczy tu kliknąć i zagłosować bez żadnego logowania się ;) Bardzo zależy nam na Waszych głosach ;) I za każdy serdecznie dziękujemy ;)) Liczymy na Was! ;))

Pozdrawiam ;***

sobota, 3 listopada 2012

makijaż: butelkowe smoky

Jak wczoraj wspomniałam, mam dla Was propozycję makijażu. Dzisiaj jest to kolorowe smoky (u mnie w odcieniach butelkowej zieleni, ale śmiało możecie użyć każdego dowolnego koloru). Mam nadzieję, że to będzie przydatny post ;))


Zaczynamy! 
Ja makijaż zaczynam od ogarnięcia brwi i rozświetlenia łuku brwiowego (cielistym lub białym cieniem). Podstawą dzisiejszego makijażu jest baza pod cienie z ArtDeco (bez tego cienie mogą się osypywać, migrować oraz znikać - nie ryzukuję). 


Pierwszym cieniem na powiece będzie czerń. Na tej bazie będę budować cały makijaż. Nakładam go w kierunku od zewnętrznego do wewnętrznego kącika, stopniowo zmniejszając ilość produktu. Na zdjęciach widać dokładną aplikację.


Kolejny krok, to nakładanie wybranego koloru. Zaczęłam od najciemniejszego koloru z wcześniej wybranej palety barw (nr 1 na przedostatnim zdjęciu). Następnie nakładam go na czarny cień (znowu od zewnętrznego kącika) odrobinę zbliżając się do wewnętrznego kącika.


 W samym kąciku aplikuję biały rozświetlający cień. Żeby utworzyć płynne przejście od ciemnej zieleni do bieli dokładam między nimi cień pośredni (nr 2 na przedostatnim zdjęciu).


Aby górna powieka nie odcinała się, na dolną powiekę (na 1/3 długości) aplikuję ciemnozielony cień (nr 1). 


Tuszuję rzęsy i voilà !




Pozdrawiam ;***