środa, 18 września 2013

arabic day

Ostatni odgrzewany kotlet. Po dzisiejszym dniu upewniłam się w tym, że lato mogę sobie pooglądać w tv i na zdjęciach. Bo od widoku za oknem nie mam czego oczekiwać. A szkoda!
Dzisiaj chciałam Wam przedstawić moją najnowszą bluzko-koszulę z lumpexu. Za jej zaletami stoi nie tylko wybitnie nieprzyzwoita cena: 1,82zł, ale również niewypowiedziany okrzyk mamy: po co ci kolejna szmata...? Bo zazwyczaj moje zakupy kwitowane są takim właśnie komentarzem (zazwyczaj również, do czasu kiedy owe szmaty na siebie włożę - wtedy krytyka zmienia się w subtelne: no w sumie.... nie najgorzej...). Moja Mama - lovki forever <3
A tłumacząc tytuł posta, stylizacja ta właśnie z arabską {nocą} mi się kojarzy. A jak Wam się podoba?










 Pozdrawiam ;***

środa, 11 września 2013

łapacz snów

Prolog. Od rana prześladuje mnie dziś jakaś wstrętna i obłąkana mucha. Forever kłody pod nogi...

 Dobry wieczór! Obiecałam Wam posty jeszcze w tym tygodniu i oto są. Na dobry początek luźny zestaw na ostatnie cieplejsze dni. Nie dociera do mnie fakt, że lato się kończy. Parę innych faktów z resztą też do mnie nie dociera, ale to takie moje małe błahostki.
Poza nową torba z MDi.Mod.Shion wszystko co mam na sobie było już na blogu, więc nie ma się co rozwodzić.
Rozwiodę się minutę nad moimi paznokciami. Kto śledzi mnie na instagramie ten wie, że ostatnio moje paznokcie opanował małpi gaj. Zainspirowałam się zdjęciem znalezionym w internecie i dodałam nieco od siebie. Z przykrością stwierdzam, że jestem tylko paznokciowym odtwórcą, ale dobrze mi z tym. I ku uciesze innych i niezadowoleniu kolejnych, o paznokciach napiszę jeszcze nie raz ;))












 Pozdrawiam ;***

sobota, 7 września 2013

#instanails part.2

Wiem, że ostatnio jestem tu rzadko ze stylizacjami, ale postaram się poprawić w najbliższym czasie. Ale w ramach mojej bytności w blogosferze przychodzę do Was z postem podsumowującym ostatni miesiąc moich paznokci, który swoją drogą zaczął się od ich połamania... ;( na szczęście powoli odrastają i zaczynają wyglądać przyzwoicie (moim zdaniem). Tak więc po jednym zdaniu o każdym ze zdjęć:

to miało być pomarańczowo-czerwone ombre, ale wybrałam nieodpowiednie kolory, więc cieniowanie praktycznie nie wyszło. a na serdecznym brokat.

tutaj widać skutki pierwszego, tak drastycznego, spotkania z pilnikiem w ubiegłym miesiącu. i safari wiecznie wspaniałe ;))

spotkanie z pilnikiem 2. i już sama nie wiem czy wolę krótkie paznokcie pomalowane na jasne czy ciemne kolory. ale na pewno lubię mleczne lakiery pokryte tym właśnie topem. poszukiwania mięty idealnej - w toku....

na ten lakier polowałam ładnych kilka miesięcy w rossmannach, odkąd zobaczyłam go u PannyJoannyMakeUp. był niedostępny. nieosiągalny. aż w końcu znalazłam go zupełnie przypadkiem w WM. to jak milion w totku <3

pierwsze zabawy z półksiężycami. kupiłam w chińczyku pędzelek do eyelinera i używam do do malowania wzorków na paznokciach. idealnie nie jest, ale zawsze mam czym pracować ;))

to połączenie kolorów znacie już z poprzedniego posta, ale kocham je niesamowicie <3 do tego odrobina circus confetti i jest jak w niebie ;))

ten wzór, z kolei strasznie kojarzy mi się z jakimś gadem. z krokodylem co najmniej, a nawet z dinozaurem. wyobraźcie go sobie na zielono, a nie na niebiesko... wyobraźcie sobie taki gadzi grzbiet... czy to tylko moje urojenia? btw. poszukiwania idealnego koloru blue zakończyłam! dopóki nie skończy mi się ta buteleczka...

lakiery piaskowe. cd. czy one nie są piękne...? uwielbiam piaskową fakturę. ale są też przeciwnicy takich paznokci uważający, że pazurki wyglądają jak z odbitą poduszką. ja się z tym nie zgadzam, ale jakie jest Wasze zdanie? ;))

i na koniec romantyczny kwiatowo-paskowy wzór. jeszcze nie do końca podoba mi się samo wykonanie, ale sama idea zostanie kiedyś powtórzona... ;))


I jak... Któryś wzór wpadł Wam w oko? Może ktoś coś podpatrzył....? Dajcie znać, jestem bardzo ciekawa czy podobają się Wam moje paznokcowe propozycje ;))

Pozdrawiam ;***