niedziela, 29 czerwca 2014

#instagram memories

Znowu mnie nie było. Wiem. Sesja, ostatni rok, licencjat, itd. Miałam milion różnych rzeczy do zrobienia, nie blogowanie było mi w głowie. Myślę, że ten szał się wreszcie skończył. Za chwilę obrona i dziękuję.

Postanowiłam wrócić z postem, jakiego jeszcze na blogu nigdy nie było i raczej nie będzie. Chyba, że będziecie nalegać. Bazując na zdjęciach instagramowych opowiem Wam co się działo przez ostatnie (niespełna) dwa miesiące. 

PS. Dla osób, które śledzą mnie na insta, nie będzie tu w sumie nic nowego, ale zapraszam.
PS2. Wyszłam z wprawy w pisaniu ;p
PS3. Będzie trochę tych zdjęć ;))

Enjoy!

"znów przyjdzie maj, a z majem bzy" - zaczynam bzem, bo to on kojarzy mi się z tym miesiącem w pierwszej kolejności. uwielbiam ten zapach i kolor i wszystko <3 po majówce (w zasadzie po wypadzie nad morze) zatrzymaliśmy się po drodze pod jakimś krzakiem i ogołociłam go z połowy gałęzi. wiadro bzu - zawsze spoko!

trochę spacerów w cieplejsze wieczory

w maju miałam przyjemność bawić się na wspaniałym weselu. #selfie przed wyjściem i face of the day/night

i #ootd w (prawie) całej okazałości. sister za wykorzystanie wizerunku, może nie poda mnie do sądu. pjona! PS. jestem taka mała, że stałam na palcach i jeszcze nie mogłam jej doskoczyć do czubka głowy -.-

w tak zwanym międzyczasie, w Rosmannie panowały wyprzedaże i przeceny na kolejne rodzaje produktów. w tygodniu paznokciowym skusiłam się na powyższe sztuki. btw. nudziak z Lovely stał się moim ulubieńcem!

podróże, podróże - małe i duże. ten kadr uwiecznia trasę na Szczecin, tuż za Toruniem.

mejkapy. lubię ten moment dnia, kiedy mogę się przez 15 minut skupić na sobie ;))

świętowałam też urodziny - koronkowe kubki, były prezentem w dziesiątkę! a do tego kanapki z tuńczykiem i pomidorem - omnomom!

a do kina chadzam rzadko, ale to chyba dlatego, że samotnie nie lubię, a z chłopakiem mamy różne gusta. na szczęście "Transcendencja" przekonała nas oboje ;)) polecam! ale nie polecam seansu na 21.15, bo taka pora na film to dla mnie zabójstwo - mogę zasnąć i obudzić się po napisach. tym razem wytrzymałam - warto było ;)

i urodzinowa róża. kto uwielbia kwiatki, jak ja?

koronkowy kubek vol.2. i gerberek. omg. uwielbiam deserki dla małych dzieci. 12 lat temu podjadałam bratu (łyżeczka dla ciebie, łyżeczka dla mnie) i teraz kupuję sobie sama jak mam jakieś klapki na oczach (bo ani się tym najesz, ani nic), ale szczęścia co nie miara....

i wyszło wreszcie słońce. lato wszędzie. tylko dzisiaj jakoś deszcz leje... zamiast pełnowymiarowych postów ołtfitowych serwuje Wam taki mały przerywnik

pół maja i czerwiec spędziłam w Książnicy Pomorskiej  i tam z trudem pisałam licencjat. razu pewnego na chodniku pojawiły się na chodniku takie rzeczy. i wiesz dokąd podążasz!

dalej jestę ppdę. robię sałatki...

...i piekę ciasta. moje pierwsze z rabarbarem. ale jakoś mi nie podeszło. wolę to samo, ale w wersji z jabłkami (omnomom!)

i kolejny #ootd  (przypomniałam sobie o spódnicach maxi - the best!)

a oto cudowny moment - zamknęłam rozdział mojego życia jakim było napisanie licencjatu (później trzeba było nanieść jeszcze jakieś poprawki, ale to tylko poprawki, a nie cała rozprawa od początku)

do polecanych w tym poście dołącza także pomadka z Biedronki - słodka jagoda, przepyszna! pomijam, że była to oferta skierowana do dzieci z okazji Dnia Dziecka, ale co mi szkodzi! (jeśli będą jeszcze dostępne w sklepach, to uważajcie, bo 3 na 6 były z brokatem)

a to wiadomość miesiąca - setare została mamą. jestem pancią z prawdziwego zdarzenia, bo tak oto mały 2-miesięczny pieseł dołączył do rodziny. niesforny i nieświadomy swoich gabarytów wala się po podłodze (obawiam się, że przy którymś runięciu na glebę połamie nam panele, hahhhaaha) tyle miłości na czterech łapach ;)))

setare ogrodniczką - kaktusy rosną, rzeżuszka też wysiałam (nawet jeśli okres około wielkanocny już za nami) ;)) zieleninka w kanapkach zawsze dobra! 

lody castelari - sorbet cytrynowy i mięta z płatkami czekolady, mniam!

żelki, żelki, żelki <3

i to za co kocham szczecin - dni morza <3 morze na wyciągnięcie ręki (długiej ręki), a statki wpływają do portu całymi stadami... u-wiel-biam!

śmiałam się ze sweterków na słupkach - szczecin zadziwia. jeszcze nie wiem z jakiej okazji właśnie tak wyglądał chodnik przed Kaną, ale może kiedyś się dowiem ;)

hubba bubba. uwielbiam gumę balonową!

przepiśnik - a teraz musi mi się zachcieć przepisać moje przepisy z karteluszek w jedno miejsce... ;)

19.03 - czekam na audiencję u promotora i ostatnie uwagi do mojej pracy...

zdjęcie do dyplomu ważna rzecz. poszłam do fotografa z hasłem: jak mi pani nie zrobi dobrego zdjęcia, będę musiała wywołać jakieś #selfie 4 razy...

index już stygnie w dziekanacie... dziękuję, dobranoc!

yes, i did it! a teraz czekam na obronę ;)

Pozdrawiam ;***

PS4. Ten post sponsorowały słowa "uwielbiam" i "polecam". Hahahahahah ;))))