OMG. Prawie zapomniałam, że mam na dzisiaj plan - ostatnia część TAGu. W czas się jednak zorientowałam i oto jestem! ;))
41. Nie lubię uczyć się z notatek na komputerze, ale
żałuję kilku złotych na xero i koło się zamyka...
42. Nigdy nie leżałam w szpitalu. W ogóle lekarze
mnie oglądają rzadziej niż rzadko.
43. Z
przyjemnością znoszę swoje własne towarzystwo. Mogłabym się zamknąć sama
w domu na kilka dni i byłabym przeszczęśliwa ;))
44. Jestem pedantką. Wszystko musi być na swoim
miejscu, ułożone w logicznym kolejności. Pozmywane, lśniące itd...
45. Uuuuuuuwielbiam tańczyć – solo, w zespole czy w
parze... <3 Przez ponad pięć lat byłam kapitanką zespołu, najpierw cheerleaderek, a później mażoretek. A dodatkowo przez prawie rok chodziłam na
zajęcia tańca towarzyskiego <3
46. Po podstawówce przestałam się przejmować, tym co inni robią i co mogą myśleć. I od kilku lat kieruję się nieśmiertelną zasadą –
miej ******ne, a będzie Ci dane. Na razie sprawdza się niezawodnie!
47. Do całkiem niedawna nienawidziłam kupować
prezentów. Nikomu. Zawsze stresowało mnie to bardziej niż jakiekolwiek egzaminy
i inne takie. I nigdy nie chodziło o wydawanie pieniędzy jako takich, ale o to,
że się wygłupię z tym moim podarunkiem, że nie trafię w gust... Ostatnio na
szczęście trochę mi to przeszło i czerpię frajdę z obdarowywania bliskich ;)))
48. O ile lubię język angielski, o tyle nie znoszę rosyjskiego – musiałam się go uczyć przez sześć lat, od gimnazjum i gdy tylko
mama kupiła mi podręcznik, otworzyłam go i skwitowałam wymownym stwierdzeniem, że nie będę się uczyć tych domków! Mam to do dziś.
49. Podejście do leczenia mam jak facet – dopóki
mnie nie zaniosą na noszach, to sama nie pójdę...
50. Chyba, że mam oddać krew. To jestem pierwsza!
To już ostatnia część, jak wspomniałam na początku. Ciekawa jestem, czy któreś z faktów (tych powyższych i tych z poprzednich postów) się u nas pokrywają. Czekam na komentarze i zapraszam na kolejny post koło czwartku - piątku ;)))
Pozdrawiam ;***