niedziela, 30 marca 2014

grey girl

Lepiej późno niż wcale? Ostatnio mam na głowie więcej problemów niż włosów. I dopóki się nie poprawi nie obiecuję, że wrócę szybko. Ale oto jestem dzisiaj. 

A zaległe komentarze nie zginęły i na wszystkie odpowiem w swoim czasie!











Pozdrawiam ;***

niedziela, 23 marca 2014

meoow!

Jestem! Jak obiecałam ;))
Ten, kto śledzi mnie na Instagramie, wie, że kilka dni temu miałam przyjemność świętować pewne urodziny <3 A dzisiaj chciałam się z Wam podzielić moją stylizacją. Prawdę mówiąc do samego wyjścia nie wiedziałam co chcę założyć. Zdecydowałam się, po pierwsze na buty na obcasie - przedstawiam Wam moje studniówkowe szpilki, po małym liftingu fleków. Btw. człowiek chudnie, tyje... - a mi się kurczą stopy... Z 39 zeszłam do numeru 38 i czuję się w tych butach trochę jak w małych kajaczkach... (nie, nikomu ich nigdy nie pożyczałam, sama wystąpiłam w nich 2-3 razy...). Po drugie - postawiłam na bluzę oversize (kupiłam ją na allegro za jakieś grosze, jest chyba z TopShop) z uroczym MEOOW ;))) Kociarą nie jestem, ale wyjątkowo podoba mi się ten motyw. Do tego wielki naszyjnik "z diamentami", hhahhahahhahha ;))) i jestem gotowa!
"Zaszalałam" z kocim okiem, bo nie jestem zwolenniczką malowania dolnej powieki (u siebie), bo uważam iż wyglądam nijak. Raz postanowiłam zrobić, to porządnie i sprawdzić jak będę wyglądać. Oceńcie sami.
















Pozdrawiam ;***

piątek, 7 marca 2014

raz, dwa, trzy - sowa patrzy

Doszłam dziś do wniosku, że ta marynarka jest strasznie niefotogeniczna... I bardzo mi z tego powodu przykro ;( A poza tym czekam już z utęsknieniem na wiosnę, bo chciałabym częściej móc przywdziać takie sobie baletki w zastępstwie ciężkich buciorów, potrójnie ocieplanych...











Rozgadana serdecznie Was pozdrawiam ;***

poniedziałek, 3 marca 2014

TAG: 50 faktów o mnie 5/5

OMG. Prawie zapomniałam, że mam na dzisiaj plan - ostatnia część TAGu. W czas się jednak zorientowałam i oto jestem! ;))

41. Nie lubię uczyć się z notatek na komputerze, ale żałuję kilku złotych na xero i koło się zamyka...
42. Nigdy nie leżałam w szpitalu. W ogóle lekarze mnie oglądają rzadziej niż rzadko.
43. Z  przyjemnością znoszę swoje własne towarzystwo. Mogłabym się zamknąć sama w domu na kilka dni i byłabym przeszczęśliwa ;))
44. Jestem pedantką. Wszystko musi być na swoim miejscu, ułożone w logicznym kolejności. Pozmywane, lśniące itd...
45. Uuuuuuuwielbiam tańczyć – solo, w zespole czy w parze... <3 Przez ponad pięć lat byłam kapitanką zespołu, najpierw cheerleaderek, a później mażoretek. A dodatkowo przez prawie rok chodziłam na zajęcia tańca towarzyskiego <3
46. Po podstawówce przestałam się przejmować, tym co inni robią i co mogą myśleć. I od kilku lat kieruję się nieśmiertelną zasadą – miej ******ne, a będzie Ci dane. Na razie sprawdza się niezawodnie!
47. Do całkiem niedawna nienawidziłam kupować prezentów. Nikomu. Zawsze stresowało mnie to bardziej niż jakiekolwiek egzaminy i inne takie. I nigdy nie chodziło o wydawanie pieniędzy jako takich, ale o to, że się wygłupię z tym moim podarunkiem, że nie trafię w gust... Ostatnio na szczęście trochę mi to przeszło i czerpię frajdę z obdarowywania bliskich ;)))
48. O ile lubię język angielski, o tyle nie znoszę rosyjskiego – musiałam się go uczyć przez sześć lat, od gimnazjum i gdy tylko mama kupiła mi podręcznik, otworzyłam go i skwitowałam wymownym stwierdzeniem, że nie będę się uczyć tych domków! Mam to do dziś.
49. Podejście do leczenia mam jak facet – dopóki mnie nie zaniosą na noszach, to sama nie pójdę...
50. Chyba, że mam oddać krew. To jestem pierwsza!


To już ostatnia część, jak wspomniałam na początku. Ciekawa jestem, czy któreś z faktów (tych powyższych i tych z poprzednich postów) się u nas pokrywają. Czekam na komentarze i zapraszam na kolejny post koło czwartku - piątku ;)))

Pozdrawiam ;***

poprzednie części: PIERWSZA, DRUGA, TRZECIA I CZWARTA

sobota, 1 marca 2014

luty w telegraficznym skrócie

Nic nie postawiło mnie na nogi tak, jak ostatni komentarz. To wspaniale wiedzieć, że czekacie na kolejne wpisy <3 Ostatni z planowanych postów w ubiegłym miesiącu niestety się nie pojawił. Dlaczego? Bo wcześniej nie zdążyłam przygotować materiałów... to z lenistwa. A przecież wiedziałam, że w czwartek wracam na uczelnię i nie będę miała czasu na ogarnięcie tego co pojawić się powinno. Poszłam spać z wyrzutami sumienia, ale obiecałam sobie, że w piątek nadrobię - tymczasem w piątek od rana do wieczora nie miałam prądu. No nie ma warunków do pracy ;( Wybaczcie! 
W przyrodzie na szczęście nic nie ginie i to co miało się pojawić, jeszcze się pojawi. Temat nie ulega przedawnieniu ;) Szkoda, że nawaliłam na koniec, ale podsumowując to co sobie zakładałam na początku miesiąca - plan wypełniłam w 99%! Jestem z siebie dumna (mimo wszystko)! 



Na koniec mała statystyka: 

NAJCZĘŚCIEJ  ODWIEDZANY POST










NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANY POST










Tyle na dzisiaj i zapraszam już niedługo ;))

Pozdrawiam ;***

PS. Widzimy się w poniedziałek w ostatniej części TAGu, a później jeszcze w tygodniu. Mam kilka pomysłów na kolejne posty, jeszcze będzie się działo ;)))