Witam ponownie w późne poniedziałkowe październikowe popołudnie ;) Obiecałam Wam pokazać mój dzisiejszy set i udało się ;)) Mam zdjęcia. Powoli poskramiamy z M. aparat i jego wszystkie tajemne zastosowania ;)
Moją kieckę (dziś kieckę) w poprzednim poście nazwaliście tuniką, ale przy mojej karłowatości może równie dobrze służyć jako kieca ;)
Enjoy !
I w płaszczyku ;)
Ponieważ na dzisiejsze zdjęcia zmyśliłam się dopiero po zajęciach, które (btw) skończyły się o 17, później przyjemności, a na koniec zdjęcia - w efekcie `sesja` zaczęła się późno, ale było jeszcze w miarę widno, to zakończyła się, powiedzmy, nocą ;p
Przed chwilką pisałam o przyjemnościach dnia dzisiejszego:
`Asprod`owe desery kocham nad życie! Polecam gorąco!
Pozdrawiam i do jutra ;*
Ladna sukienka i pysznosci w tym pucharku! Pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs, do wygrania swietne botki! www.saymejustine.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNieeee! Nie powinnam przewijać posta do końca x( Teraz mam potężnego smaka :((
OdpowiedzUsuńA widzę, że dobrze się bawisz oswajając aparat :) Kontroluj sobie ISO, im ciemniej tym powinna być wyższa wartość: notorycznie o tym zapominam i potem pluję sobie w brodę ;)
Ślicznie wyglądasz! Uwielbiam takie kombinacje :)
OdpowiedzUsuńA za ten deser to powinno się Ciebie udusić! Robisz smaka ludzią... ;p
jedz babo, bo z wpisu na wpis, jestes coraz szczuplejsza. niedługo całkiem nam znikniesz
OdpowiedzUsuńAnonimowy 09:35 właśnie jem i jeśli już to mam wrażenie, że ostatnio przytyłam ;p poza tym przed chwilą zjadłam 3 kanapki na śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńAhhh zakolanówki <3
OdpowiedzUsuńobserwujemy?:)