sobota, 18 czerwca 2011

czternaście.

Dzisiaj będzie bardzo misyjny post. Dlaczego? Bo uważam, że o takich rzeczach trzeba mówić i trzeba je nagłaśniać. A dodatkowo uświadamiać ludzi w dziedzinie transplantologii, bo to właśnie o niej mówię.
Każdy człowiek rodzi się z potężnym skarbem, dzięki któremu może uratować życie. I nie mówię tu od razu o oddawaniu do przeszczepu wątroby, płuc czy serca. Zacznijmy może od początku. Od krwi, którą można oddawać regularnie i wielokrotnie (jeśli ktoś ma tylko na to ochotę), albo tylko raz. Bo nawet ten raz może okazać się zbawienny i może pomóc. 
Osobiście? Udało mi się oddać krew `już` dwa razy. I jestem pewna, że gdy tylko minie czas rekonwalescencji moich żył, powrócę do punktu krwiodawstwa, by podzielić się tym, co, notabene jest bezcenne.
Co ważne, pomysł na oddawanie krwi nie wziął mi się ot tak. Pamiętam, że od wielu lat planowałam, że w dniu ukończenia 18. roku życia oddam krew. Nie udało sie w dniu osiemnastki z przyczyn formalnych, ale nieco później. Wtedy jeszcze nie byłam pewna czy będzie to jednorazowy epizod, czy też zechcę oddać krew ponownie. Dziś wiem, że warto i będę się udzielać, dopóki mogę. I wszystkim polecam tę formę pomocy ludziom.
A tym którzy, nie mogą bądź nie lubią nakłuwania igłami polecam inną formę wsparcia. Chodzi mianowicie o podpisanie oświadczenia woli, na zgodę pobrania pośmiertnie narządów. Na stronie: dawca.pl można takie oświadczenie pobrać (0zł), zamówić kartę i stać się klubowiczem dawca.pl (10zł) lub zamówić to co wyżej + kilka gadżetów (35zł). Z resztą, wszystkie potrzebne informacje znajdują się na stronie. Piszę o tym dlatego, że sama stałam się częścią tego świata, posiadam własną kartę i opaskę silikonową, którą dumnie noszę na ręku. 


Cóż mogę więcej napisać... Chciałam przekazać Wam kilka bardzo ważnych informacji na temat właśnie krwiodawstwa oraz dawstwa narządów. Może uświadomić niektórym, że mogą pomóc. Nie muszą zabierać narządów do nieba, bo są potrzebne tu na ziemi. 
Mojej decyzji na temat właśnie dawstwa narządów dziwiła się jedna, bardzo bliska mi osoba, dlatego w rozmowie z nią na ten temat użyłam, tak myślę, najsilniejszego argumentu: bo w sytuacji, gdy na krawędzi życia stoi ktoś bliski, czy nie jesteśmy gotowi zrobić dla niego wszytko? I może ta bliska osoba ma szansę  przeżyć tylko dlatego, że ktoś obcy, kto teraz umiera, zdecydował się, oddać część siebie, by ratować innych.... 
Dlatego ja podjęłam decyzję taką, nie inną...


 Pozdrawiam i mam nadzieję, że znajdzie się chociaż jedna osoba, która przeczytała i może podjęła decyzję taką jak ja....?


PS. Dopiszę jeszcze, że poczynania różnych Dawców, możecie śledzić na fejsbukowym profilu dawca.pl.

Czekam na Wasze opinie ;)
+ można pytać ;) 

4 komentarze:

  1. Dziękuję Ci za tę stronę. Prędzej czy później przyda mi się, choć oświadczenie woli noszę już od sporego czasu w portfelu. Całym sercem jestem ZA. Pozdrawiam, K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak jak wyżej Ktoś napisał, również noszę oświadczenie woli w portfelu od dłuższego czasu, co prawda napisane ręcznie, ale wydaje mi się, że będzie ważne, gdyby zaistniała kiedykolwiek taka sytuacja ... Nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać ... Również jestem za i chwała Tobie, że starasz się to rozpowszechniać :) Pozdrawiam ,A.

    OdpowiedzUsuń
  3. Staram się nagłaśniać rzeczy, pokazywać rzeczy, które dotyczą ludzkości, wszystkich ludzi, bo nikt nie zna przyszłości i nie wie co go czeka. Co do oświadczenia, może być to zwykła kartka, byleby zawierała treści, które są na każdym oświadczeniu woli oraz zawierać Twój odręczny podpis i PESEL (ale tego nie jestem pewna na 100%)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie to jest ;) Dzięki , A.

    OdpowiedzUsuń

Niepodpisane komentarze nie będą moderowane. Chcesz wyrazić tu swoją opinię? Ok, ale podpisz się pod swoimi słowami ;)