niedziela, 10 lutego 2013

bananowy song

Dzisiaj post z kiepskim zdjęciami, ale miałam okazję pokazać Wam strój, więc pokazuję. Na pierwszym planie sweter z lumpexu za 6 złotych i kanarkowe love na nogach. Jak Wam się podoba?






Pozdrawiam ;***

PS. Na przyszłość postaram się o lepsze zdjęcia.

10 komentarzy:

  1. Dajajajajanenenejananan10 lutego 2013 19:04

    myślę, że powinnaś zrezygnować z tych luźnych ubrań:) w poprzednim poście świetnie podkreśliłaś nogi :D Ewka byłaby dumna!

    OdpowiedzUsuń
  2. podoba mi się połączenie całości za pomocą tego żółtawego odcienia ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko fajnie, tylko zdjełabym ten okropny naszyjnik. Nie pasuje.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. obrzydliwe połączenie z butami, obrzydliwy sweter.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. mam pytanie odnośnie paznokci. malujesz całą płytkę paznokciową czy przeciągasz pędzelkiem tylko przez środek? bo tak myslę, że jeśli chcę wydłużyć optycznie swoj paznokieć (bo mam zbyt szeroki) to fajnie zostawić niedomalowane po bokach a przeciez i tak niekt nie bedzie sie przyglądał temu zbliska, nie bedzie widac na pierwszy rzut oka. co sądzisz? a druga sprawa - cz zdarza ci sie ze masz zbyt gesty lakier? rozcieńczasz zmywaczem czy inwestujesz w nowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazwyczaj przeciągam pędzelkiem przez środek paznokcia i potem jeszcze po bokach dwa razy, ale to tylko wtedy gdy lakier jest rzadki lub dość rzadki. jeśli zdąży mi zgęstnieć to potrafię mazać jeden paznokieć kilka razy, żeby ten lakier odpowiednio rozprowadzić.
      trik z niedomalowanymi bokami faktycznie działa, ale trzeba też umiejętnie nie domalować paznokieć. moja znajoma kiedyś tego próbowała i moim zdaniem jej nie wyszło. wyglądało to, jak robione rano, w biegu do sklepu po bułki. słowem - nieładnie (ale z drugiej strony ja zawsze zwracam uwagę na dłonie, to może już jakaś moja fobia ;p )
      nie, nigdy nie rozcieńczam lakierów zmywaczem. jeśli bardzo mocno się uprę na malowanie paznokci czymś totalnie zgęstniałym, to po prostu wkładam buteleczkę do gorącej wody, maluję, a później wyrzucam lakier, bo nie mam do tego nerwów zazwyczaj. ogólnie nie kupuję drogich lakierów, więc jeśli po roku zgęstnieje mi jakiś lakier, to raczej nie ubolewam nad tym, że muszę się go pozbyć ;))

      Usuń

Niepodpisane komentarze nie będą moderowane. Chcesz wyrazić tu swoją opinię? Ok, ale podpisz się pod swoimi słowami ;)