Kilka tygodni temu, kiedy w Szczecinie spadł pierwszy śnieg, pomyślałam, że na pewno nie dotrwa do świąt i, że będę miała szaro-bure i roztopione widoki za oknem w Wigilię. Wiele się nie pomyliłam, bo śnieg w Szczecinie zdążył stopnieć przed moim wyjazdem z miasta, ale Podlasie powitało mnie puchową kołderką po pas! Więc może doczekamy w tym roku białych świąt?
Dzisiaj poza swetrem w roli głównej moja nowa czapka! Powiem Wam w tajemnicy, że jest idealna, by wywołać choćby mały uśmieszek na ustach większości przechodniów. Także polecam. A wracając na minutę do swetra - gdy płaciłam za niego te 35zł, byłam przekonana, że mogę tego żałować. Ale dzisiaj wiem, że nie ma czego, bo to jeden z dwóch (drugi to ten taki sam, tylko zielono-szary) najcieplejszych swetrów w mojej szafie , ever! ;))
Dzisiaj, razem ze mną, gorące pozdrowienia śle kot ;)))
kicia:)
OdpowiedzUsuńnajlepszy w tym wpisie jest kot :D
OdpowiedzUsuńzgadzam się! kot i jeszcze pogoda :) i nic poza tym. Wesołych Świąt Edytko :)
Usuńale śliczny kot :) mam nadzieję, że w Szczecinie spadnie śnieg na Święta :)
OdpowiedzUsuńjaaaka czaapa!! świetna;D
OdpowiedzUsuńK.
Oj, miałam u siebie podobny sweterek i też go przygarnęłam.. :D
OdpowiedzUsuńjest naprawdę cudny na zimowe dni!
Kot- cuuudo!!!!!
a czapy te to idealny rozweselacz na ponure towarzystwo w tramwaju;)