Nie ma to jak wstać za pięć dwunasta, w pośpiechu myć głowę jeszcze raz, czesać się i zastanawiać się czy w szafie znajdzie się coś wystarczająco godnego, by móc to na siebie szybko zarzucić. Lusterko, tusz, pędzle, żelazko, szpilki... Szybciej, bo nie ma czasu!!
I szopen na koniec!
Pozdrawiam ;***
P.S. Nadchodzący tydzień spędzę raczej bezinternetowo, stąd żegnam się z Wami do września (chyba, że napiszę zaraz szybkiego posta DIY i zaprogramuję go na wtorek albo środę;)). Mam nadzieję, że wrócę z gotowymi zdjęciami do postów. Paaaaa :))
ogladam Twojego bloga od dluzszego czasu i musze ci powiedziec ze tym razem przeszlas sama siebie:)
OdpowiedzUsuńno chyba pierwszy raz jej coś wyszło.
Usuńmimo że na piatym zdjęciu zadziera nosa
Usuńale ślicznie zielona trawa :) też pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńaż wyjrzałam przez okno, żeby sprawdzić, bo nie wiedziałam czy to narzucony na zdjęcie kontrast czy faktycznie trawa jest taka zielona - ale jest, sprawdziłam ;)
Usuńprzecudowne zdjęcia! pięknie wygląasz:)prosto,ale kobieco i elegancko.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
jestes bardzo ładna :) super ciuchy, super blog.. pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńślicznie Ci w bieli! <3
OdpowiedzUsuńostro, pierwsza stylizacja od roku, która jest znośna, brawo, na to czekaliśmy, my nie gwiazdy.
OdpowiedzUsuńElegancko, a jaka to okazja?? :) piękny gorsecik :)
OdpowiedzUsuńżadna konkretna ;)
UsuńWyglądasz w tym wydaniu naprawdę ponętnie i pięknie układają Ci się włosy
OdpowiedzUsuńJudy, `jak wiatr zawieje` - to jest cały sens układania się moich włosów ;D
Usuńpiękna kobieta!! strój kiepski
OdpowiedzUsuńAle uroda :) masz coś w twarzy z Angeliny Jolie :)
OdpowiedzUsuń