Już tytuł mówi sam za siebie: wydanie rozszerzone poprzedniego posta ;) Sesja (zdjęciowa) z ubiegłej soboty.
Wcale nie mówię, że zmarzłam.
Wcale nie mówię, że miałam wziąć leki przeciw grypie.
Wcale nie mówię, że nie wzięłam.
Wcale nie mówię, że nie jestem chora.
Wcale nie mówię, że powinnam się uczyć do sesji (tej egzaminacyjnej).
Wcale...
I że też! Zapomniałabym... Dziś znowu dostałam wpis do indeksu (którego jeszcze nie mam, bo są do odebrania pod koniec tygodnia) z kolejną 5,0. Czy jesteście ze mnie dumni? I coś czuję, że to koniec tej piątkowej passy...
Hmm... czy wyglądam wystarczająco wrednie ?
Bekstejdżujmy.... Panie, które siedziały w kanciapie z telewizorkami z monitoringu obiektu, gdzie robiłyśmy zdjęcia, na pewno miały wesoło ;) Panowie, którzy jeździli na rowerkach po tymże obiekcie, też...
pics. by Elwira Saniewska
Do You like it? Czekamy na opinie ;)
Pozdrawiam ;**
PS. Widzę, że blogspot strasznie zjechał jakość zdjęć, sory...
Po pierwsze- to piękne zdjęcia!!!!
OdpowiedzUsuńPo drugie- to nie wiem dlaczego, ale przez jakiś czas nie pojawiały mi się Twoje uaktualnienia na blogu (i z kilku innych blogów również) i myslalam, że zamilkłaś. A tu dzisiaj taaaka miła niespodzianka i tyle zaległych postów :D
oprócz komplementowania Twojej urody (bo to Ci sie pewnie w moim wykonaniu już znudziło), to pognam po ten suchy szampon :D Przypomniałaś mi, że już dawno miałam kupić. Bo zdarza mi się zasnąć przy usypianiu dziecka wieczorem i nie mam już energii na normalne mycie włosia (i te wszystkie odżywki, spreje, olejki etc.) a rano nie mam czasu. Więc coś takiego jako ratunek by się przydało. A nie zostawia Ci osadu na włosach? Bo 100 lat temu miałam suchy szampon i włosy wyglądały jak posypane mąką ziemniaczaną i za nic wyszczotkować się to nie dało. No, teraz mnie wyszedł elaborat, ale muszę nadrobić, skoro mnie tutaj dawno nie było ;)
Taaa, intensywność koloru... chyba wielkość odrostu zobaczyłaś. Nie wyrabiam ostatnio. Tydzień po farbowaniu już widać :/ A co do suchego szamponu- no właśnie. Jak kiedyś miałam to pozostawał ten osad i dziwnie to wyglądało. I paskudne w dotyku były. Doszłam wtedy do wniosku, że jako ratunek najlepszy jest beret ;)
OdpowiedzUsuńgdzieś Ty wlazła ja się pytam ... :D
OdpowiedzUsuńAnonimowy 16.40: w jakim sensie?
OdpowiedzUsuńChodziło mi o to, gdzie te zdjęcia były robione ..?;)
OdpowiedzUsuńw Ciechanowcu
UsuńŚliczna koszula, fryzura, makijaż... i przede wszystkim fajny klimat zdjęć! :)
OdpowiedzUsuńzachwyca mnie twoja fryzura:)
OdpowiedzUsuńojejjj, dziękuję;*
Usuń