Historia mojego bloga, to niekończące się odejścia i powroty. Niestety czasami bywa i tak. Czuję się w obowiązku powiedzieć Wam jak było ostatnio ;))
A będzie krótko i na temat: większość mojej doby zajmowała mi praca (nadal tak jest i podobnie będzie tak do końca życia - cóż za optymistka!), a poza nią, w tak zwanym wolnym czasie, nie miałam ochoty zajmować się blogiem. Poświęcałam czas na spotkania z ludźmi, na swoje duperele i zaspokajanie widzimisiów. Na jakiś czas wygasła we mnie chęć pisania, robienia zdjęć i dzielenia się wszystkim szerzej niż na instagramie. Bo tam byłam i jestem cały czas nieustannie, więc jeśli ktoś zaglądał tam regularnie z moją osobą jest na bieżąco.
Pomimo, iż przez ostatnie dwa miesiące zupełnie(!) nie miałam ochoty na jakąkolwiek pracę (nazwijmy to) twórczą, to nieustannie myślałam o tym, żeby do Was tu wrócić. Moim wyznacznikiem i namacalnym na to dowodem jest karton z rzeczami czekającymi na post projekt denko. Wierzcie mi - karton, bo w torbie, w której przechowywałam rzeczy do tej pory, one się już dawno nie mieszczą... Zastanawiam się co z tym fantem zrobić i wiem jedno - post już na tę chwilę jest nie do ogarnięcia, szybciej byłoby nagrać na ten temat filmik, który do krótkich też by nie należał...
Do meritum: jak zapowiedziałam w tytule - wracam. Przygotowuję dla Was kilka recenzji kosmetyków, kilka postów DIY, mam nadzieję, że pojawią się także stroje dnia (o ile czas na ich sfotografowanie pozwoli) i inne takie. Jeśli macie życzenia specjalne odnośnie treści zamieszczanych na moim blogu w najbliższej przyszłości koniecznie dajcie znać!
Zostawiam Was z kilkoma ostatnimi migawkami z insta (klikajcie i obserwujcie) ;))
PS. Przepraszam, że wspominam o tym na końcu, ale chciałbym Wam ogromnie PODZIĘKOWAĆ, za to, że byliście tu ze mną codziennie. Nowe wpisy się nie pojawiały, ale Wy dzielnie trwaliście! DZIĘKUJĘ!
PS2. Widzimy się jutro w pierwszym (prawdziwym) poście po tej przerwie ;))
Super post
OdpowiedzUsuńświetne zdjątka :)
OdpowiedzUsuń