Dzisiaj tradycyjne, jak co poniedziałek, zajmiemy się kolejną porcją produktów zdenkowanych i choć w tytule posta wyraźnie zaznaczyłam, że będą żele pod prysznic/do kąpieli to zacznę od dwóch produktów, którym nie chcę robić dodatkowej kategorii (płyn do kąpieli i mydło w płynie), bo doskonale wpiszą się w dzisiejszą tematykę ;)) Zaczynamy!
produkt: mydło w płynie, Linda
zapach: różany, bardzo przyjemny i delitatny, nie utrzymuje się na dłoniach długo po myciu
konsystencja: jak nazwa wskazuje - kremowa, dość gęsta
opakowanie: duże i wygodne do przelewania do innych pojemników oraz do przetrzymywani w szafce, można je wetknąć w każdą dziurę, dlatego, że jest to woreczek
pojemność: 1l
opis: największa wada to to, że delikatnie przesusza mi ręce, niestety nabyłam już nawyk ich kremowania i nie obywa się bez tego po myciu. poza tym, na plus oczywiście zapach, wydajność, cena... co prawda, przez to, że starcza na długo, zapach może znudzić, ale jeśli mamy więcej domowników to nie jest aż taki problem
wydajność: wysoka, przelewam sobie ten produkt do wygodnego dozownika na umywalce i starcza mi na bardzo długo
cena: ok. 7zł
czy kupię ponownie: raczej tak
produkt: płyn do kąpieli, BeBeauty
a więcej o niem możecie poczytać tutaj ;)))
produkt: żel pod prysznic, Isana
zapach: owocowo-kwiatowy, ale nazwa (violet passion) myślę, że nie wzięła się znikąd. moim zdaniem gdyby kolory miały zapachy, to kolor fioletowy pachniałby dokładnie jak ten żel pod prysznic. bardzo lubię!
konsystencja: żelowa, ale nie jest gęsty ani nie przelewa się przez palce
opakowanie: wygodne, bo można postawić je "na głowie", a przy tym bardzo wygodne otwieranie, z którym śmiało można walczyć ze śliskimi i mokrymi rękami
pojemność: 300ml
opis: używałam z przyjemnością, chociaż pienił się raczej średnio, to dla zapachu wart grzechu
wydajność: średnia
cena: 2,99zł
czy kupię ponownie: tak
produkt: żel pod prysznic, Isana
zapach: truskawka i kwiat wiśni, ale ja powiedziałabym, że pachnie bardziej kwiatowo, delikatnie i nie utrzymuje się na skórze długo
konsystencja:
opakowanie: dokładnie jak wyżej! wygodne, bo można postawić je "na głowie", a przy tym bardzo wygodne otwieranie, z którym śmiało można walczyć ze śliskimi i mokrymi rękami, a poza tym przesłodka grafika. były die buteleczki w wersji limitowanej: ta, dziewczyńska i druga, którą nazywam robocze marynarz
pojemność: 300ml
opis: jak wspomniałam wyżej cudne opakowanie, tak urocze, że aż chce się po nie sięgnąć, słowem - warto spróbować
wydajność: średnia
cena: 2,99zł
czy kupię ponownie: tak
produkt: żel pod prysznic, Balea
zapach: borówka, najpyszniejsza pod słońcem borówka! pachnie intensywnie, może trochę jak guma balonowa, ale przepysznie!
konsystencja: kremowa
opakowanie: takie samo jak produktów z Isany, bardzo wygodne i nie pozostawia wiele do życzenia
pojemność: 300ml
opis: nad zapachem mogłabym się rozwodzić kolejne akapity, ale ileż można... wiem, że każdemu, komu podstawiałam go pod nos bardzo się podobał. na pewno polecam spróbować jeśli tylko będzie mieli okazję. nie pienił się może wybitnie, ale nie przesuszał i zapach utrzymywał się na skórze jakiś czas po zastosowaniu
wydajność: wydajny bardzo, ale to przez moja oszczędność w jego używaniu (raz na kilka myć, żebym mogła się delektować tym zapachem jak najdłużej)
cena: niecałe euro
czy kupię ponownie: jeśli tylko będę miała okazję - na pewno!
produkt: żel pod prysznic, Palmolive, aroma therapy
zapach: mandarynka i trawa cytrynowa - bardzo rześki i orzeźwiający zapach, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że męski.
konsystencja: żelowa
opakowanie: w mojej małej rączce trochę się nie mieści. minus za korek - gdy produkt się kończy nie można go odwrócić, a oparty o inne kosmetyki jest chwiejny jak po całonocnej imprezie...
pojemność: 500ml
opis: idealnie nadaj się pod poranny prysznic, ja kilka razy użyłam go wieczorem i zapach mnie tylko rozbudził, mimo iż wcześniej tak bardzo chciałam już iść spać. za to rano postawi na nogi nawet największego śpiocha! poza tym dobrze się pieni
wydajność: byłam zadowolona, bo jest całkiem wydajny
cena: ok. 15-16zł
czy kupię ponownie: może
produkt: żel pod prysznic, Dove
zapach: granat i werbena cytrynowa. zapach może i byłby przyjemny sam w sobie dużo bardziej, gdyby mydlana nuta, która pojawia się zawsze w produktach tej firmy, nie wybijała się tak ponad wszystko, poza tym z czasem zapach "mydli się" coraz bardziej...
konsystencja: kremowa i bardzo fajnie się rozprowadza
opakowanie: od strony graficznej - bardzo na plus moim zdaniem, ale z korkiem dzieje sie to samo co z żelem Palmolive plus do tego strasznie oporne otwarcie
pojemność: 500ml
opis: niestety wszystkie żele z Dove przesuszają mi skórę (o ironio! przecież wszyscy tak je chwalą)
wydajność: dobra
cena: ok. 16 zł
czy kupię ponownie: raczej nie
produkt: mleczko pod prysznic, Luksja, care pro restore
zapach: słodki masła shea, które uwielbiam! długo się utrzymuje i uzależnia!
konsystencja: kremowa, świetnie się rozprowadza
opakowanie: duże, wygodne i solidne, nie mam zastrzeżeń
pojemność: 500ml
opis: mój najulubieńszy, produkt do kąpieli, ever! od żelu z Balea (który jest jednym z moich ulubionych) lepszy jest w tym, że zapach jest piękny i do tego długo się utrzymuje i jako jedyny ze wszystkich powyższych w jakikolwiek sposób moją skórę nawilża! nie muszę już po każdej kąpieli się balsamować. bardzo ładnie się pieni. z przyjemnością sięgam po niego podczas każdej kąpieli
wydajność: gdyby nie to, że tak uwielbiam ten produkt i mogłabym go wylewać na siebie litrami, to wydajność byłaby całkiem wysoka
cena: ok. 8zł
czy kupię ponownie: zdecydowanie taaak!
czy kupię ponownie: zdecydowanie taaak!
Czy testowałyście któryś z wymienionych żeli? Przypadły Wam do gustu czy nie? Dajcie znać w komentarzach!
Pozdrawiam ;***
PS. Hosanna! Jak to wspaniale, że blogger automatycznie zapisuje treści przeze mnie produkowane, bo przy opisie ostatniego żelu straciłabym wszystkie dotychczasowe zapiski....
Z płynami z Dove mam to samo, niby mają tak super nawilżać, a moją skórę przesuszają ;x
OdpowiedzUsuńno właśnie... takie super, że aż do niczego. myślałam, że tylko u mnie taka katastrofa... w ogóle zapach wszystkich produktów Dove jest dla mnie strasznie mydlany i tym samym nieprzyjemny. no jednym słowem jestem na nie...
Usuńpozdrawiam! ;)
aaa, mam pytanko :) jako, iż mam problem z tym, że niektóre mydła również wysuszają mi dłonie ( a kremowanie ich po każdym myciu nie jest bardzo wygodne) to czy masz jakieś godne polecenia by nie nadużywać kremu po myciu? z góry dzięki za odp :) również pozdrawiam :)
Usuńw sumie nie mam nic specjalnego do polecenia... teraz w mojej łazience stoi mydło w płynie z Isany mango&pomarańcza i w sumie nie jest najgorsze, a z drugiej strony też niczego nie urywa. może raczej zdradzę mój mały "trik" na osuszanie rąk, bo tak jak włosów, staram się ich nie osuszać pocierając, ale ściskając je ręcznikiem, nie wiem czy wyrażam się dostatecznie jasno. ale przy takim sposobie osuszania ciała (także po kąpieli) zauważyłam, że nie czuję aż takiego uczucia ściągnięcia, napięcia skóry. mam nadzieję, ze wiesz o co mi chodzi ;p
Usuńpozdrawiam! ;)
mówi się "rękami" czy "rękoma" ?
OdpowiedzUsuńobie formy są poprawne. zarówno w mowie jak i piśmie ;)
Usuńmoże pora na coś nowego ?
OdpowiedzUsuńpora, pora! dlatego post już jest! ;)))
Usuń