Od ostatniego posta minęło już trochę czasu, a ilość komentarzy pod nim dawno przekroczyła moją normę statystyczną, więc czas najwyższy napisać do Was coś nowego ;)
Kilka dni temu dostałam prośbę od Czytelniczki, abym powiedziała coś o moich ćwiczeniach z Ewką. W jednym z ostatnich postów wspomniałam, że zaczęłam regularnie ćwiczyć z Ewą Chodakowską i ogólnie wprowadziłam kilka poświątecznych zmian w moim życiu i dzisiaj chciałabym się z Wami nimi podzielić.
Zacznę od tego, że po świętach uznałam, że obżarłam się za wszystkie czasy i dość już tego dobrego. Siedząc spokojnie na łóżku postanowiłam: od dzisiaj ćwiczę! A ponieważ jeśli coś postanowię, to muszę od razu zacząć działać. Inaczej szybko się wypalam. Od razu wskoczyłam w wygodny dres i do boju!
W związku z tymi moimi małymi życiowymi rewolucjami zdefiniowałam trzy zasady, których się trzymam:
1) codziennie ćwiczę z Ewką,
2) piję tylko wodę (wykluczyłam z diety wszystkie napoje gazowane, soki, itp.),
3) ograniczam słodycze.
I czwarta, dodatkowa zasada: staram się jeść regularnie.
Według mnie, to właśnie jest klucz do sukcesu. I nie biorę sobie tego z kosmosu, tylko z własnego doświadczenia. Kilka lat temu udało mi się w ten sposób zgubić około 8 kilogramów w ciągu trzech miesięcy i wagę tę utrzymuję do dnia dzisiejszego. I jeśli teraz ktoś chce zapytać, więc po co znowu zaczęłam ćwiczyć itd. odpowiadam: mam już masę, czas na rzeźbę! A potwierdzeniem moich słów niech będzie zdjęcie na końcu posta i już.
Jak wcześniej wspomniałam ćwiczę już ponad dwa tygodnie. Dzisiaj dokładnie minął 19. dzień wdechów i wydechów z Ewką i jestem na prawdę bardzo zadowolona z tego, co udało mi się już osiągnąć, a to dopiero początek!
Mój program treningowy zaczęłam od
SKALPELA, który jest rozgrzewką przed tym co czeka mnie już niebawem. Na chwilę obecną wykonuję 99,9% ćwiczeń, bez zatrzymywania się i ze wszystkimi powtórzeniami. Planuje pozostać przy SKALPELU jeszcze około tygodnia, a następnie w ruch pójdzie płyta z
KILLEREM (cz. 2). Jeśli uda mi się wytrwać i będę wykonywać również te ćwiczenia przynajmniej w 90% przejdę do trzeciej części treningów:
TURBO. Dla rządnych wrażeń polecam jeszcze
TRENING Z GWIAZDAMI. Mam nadzieję, że dotrwam też do czwartego wyzwania i do wakacji będę włączać sobie dowolny program i skakać codziennie ;)
Trzymajcie kciuki! A jeśli któraś lub któryś z Was podjęła/podjął wyzwanie razem ze mną, to dajcie znać jak Wam idzie!
 |
dzień 19. |
Pozdrawiam ;))
PS. Jeśli chcecie wiedzieć coś jeszcze, to chętnie odpowiem na wszystkie pytania ;)