Ale zanim o zakupach....:
Od kilku dni mam wizję małej transformacji pokoju, w którym mieszkam w Szczecinie. A ponieważ święta to dla mnie również zastrzyk gotówki więc w tym roku postanowiłam zainwestować ich część w nasze mieszkanko ;)
Pokój, w którym przyszło mi mieszkać miał w swoim wyposażeniu regał, który chwieje się na boki, jak dobrze wstawiony człowiek pod sklepem nocnym, dlatego planuję ten cholerny regał rozmontować, a w jego miejsce wstawić komodę. I mam wizję, nad którą, swoją drogą, rozmyślałam dwie noce do późnych godzin nie mogąc z resztą zasnąć... ;)
I w tym miejscu logika podpowiada, żeby udać się po tę komodę do meblowego, ale ja póki co przejrzałam kilka stron internetowych, wymyśliłam co chcę i za kilka dni mam nadzieję uda mi się kupić to coś. Ale, ale...! Już wiem jak ta komoda będzie się prezentować. Dlatego już dziś zaczęłam kompletowanie chociażby świeczek...
Tę fioletową dostałam na święta, a kremową kupiłam dziś za...
...za 5,50zł
Pojemniczki na podgrzewacze... Przed półką w sklepie stałam kupę czasu i zastanawiałam się czy chcę jednokolorowe czy też różnokolorowe szkiełka. Ale w końcu stwierdziłam, że wolę te na jedno kopyto, bo to takie surowsze i konkretniejsze. I to mi się chyba właśnie podoba.
Na początek kupiłam dwa zapachy podgrzewaczy: mangolię (która pachnie obłędnie) i miętę (która ma delikatny, nieduszący zapach). A jak będzie gdy będą się świecić... zobaczymy ;)
 |
kosztowały każdy po 2,50zł |
Poza zakupami typowo do mieszkania kupiłam w Rossmanie suchy szampon. Długo chodziła za mną ta myśl, ale jakoś bez rezultatu. Do dziś. O efektach będzie na bieżąco ;)
 |
14,99 zł |
Produktami, które przedstawiam dziś jako już ostatnie, są kosmetyki z Garniera. Cały zestaw dostałam na gwiazdkę. Wszystkie produkty pachną przyjemnie aloesem i liczę na to, że się sprawdzą...
Wszystkie produkty są owiane hasłem `nowość`. Nie wiem czy faktycznie są to nowe produkty w ofercie Garniera, ale są na pewno bardzo ciekawe. Już teraz mogę polecić krem do rąk. Przyjemny, wchłania się megaszybko i pozostawia miłe uczucie na dłoniach.
Na definitywny koniec: moje kapciuchy, bo te stare zupełnie się posypały ;)
Jeśli macie jakieś refleksje to zapraszam, chętnie poczytam ;)
Pozdrawiam ;**
P.S. Ale mi esej wyszedł... ;)